Jak to było...

No więc ja oglądałam już anime "nieświadomie".
Na Jetixie leciał Naruto i Król Szamanów.
Jak ja uwielbiałam to oglądać *_*
Wiele lat później dowiedziałam się jednak że to anime.
A wtedy już wkręcił mnie w to kuzyn (Agreel), przynosząc dwa tomy mangi "Chobits". Wtedy już na serio się tym zainteresowałam. I tak to się zaczęło Very Happy

Siedzę już w tym od ponad roku :3

2000 r. - Oglądam sobie TV i trafiam na Pokemony, spodobały mi się i oglądałem, zbierałem tazosy i inne gadżety. Ok. 2 lata pozniej mi sie znudziły.
2004 r. - Dowiaduję się od kolegów o Yu-Gi-Oh!, więc zajrzałem sobie do tv i trafiłem akurat na odcinek z walką Kaiby i Yugiego przed starciem z Pegasusem(epicki pojedynek to był, nie dziwię się, że mnie wciągnął). Spodobał mi się jeszcze bardziej, zacząłem kolekcjonować tazosy i karty, nagrywałem odcinki z tv na vhs(kasety video)i zacząłem się interesować pismem o A&M "Kawaii"(którego zresztą nie ma gdzies od 6/7 lat). Poza tym oglądałem na niemieckim kanale "Super RTL" InuYashę, pojedyncze odcinki jakiegoś Dragon Balla i 2/3 sezon Yu-Gi-Oh!(w Polsce był tylko 1 sezon xp). Znudziło mi się gdzieś na przełomie 2005/2006.
2007 r. - Ujrzałem pierwsze odcinki naruto na Jetixie. Nie ukazałem zainteresowania.
2011 r. - Koledzy mnie namawiają na anime, zdobywam lepszego neta i mnie to motywuje dla dania kolejnej szansy. Zacząłem od Death Note. Wiadomo co dalej. xD